Z powodu wprowadzenia przez Goppion Caffe do produkcji
czekolady gastronomicznej, spotkała nas cała masa pytań i faktycznie temat czekolady
przestał być tak trywialny, jak jawił mi się wcześniej. W związku z tym
postanowiłam pokrótce opowiedzieć, na czym rzecz z czekoladą polega. Nie będę
przy tym nadmiernie roztrząsać procesu produkcji czekolady w tabliczkach (czy w
ogóle jako surowca cukierniczego), bo tutaj bardziej zależy mi na napoju.
Rdzennie kakaowce rosły tylko w Ameryce Południowej. Obecnie
prawie połowę produkcji zapewnia Wybrzeże Kości Słoniowej, a wschód Afryki
nawet 70% produkcji.
|
źródło: en.wikipedia.org |
Theobroma cacao –
łacińska nazwa kakao – to zestawienia nazw pochodzenia greckiego (theobroma –
pokarm bogów) i z języka Nahuatl – rdzennego języka z grupy Uto-azteckich: cacahuatl, co oznacza ziarno kakaowca.
Olmekowie posługiwali się ziarnami kakaowca jako środkiem
płatniczym. Wytwarzano też napój: ziarna miażdżono, mieszano z przyprawami
(chilli, wanilia) i ubijano na piankę z wodą.
Przez całe wieki czekolada nie kojarzyła się z niczym
słodkim, a już na pewno nie z mlekiem. Produkty czekoladowe, jakie znamy:
czekoladki i czekolada w tabliczkach to wynalazek dopiero XIX wieku.
|
źródło: transformfxfitness.com |
Jeżeli zajrzeć na plantacje, ujrzy się wiecznie zielone palmy
kakaowe i ich owoce, które – co ciekawe – wyrastają bezpośrednio z pnia i są
dojrzałe, gdy z czerwonego zmienią swój kolor na żółto-pomarańczowy (jakby
odwrotnie niż kawa). W takich owocach znajdują się nasiona: kilkadziesiąt w
jednym (około 40 nasion jest wymaganych, by wyprodukować 1 tabliczkę czekolady).
|
źródło: soliditytrade.com |
Po zerwaniu, owoce pozostawia się w określonych warunkach, by wewnątrz zaszła
fermentacja nasion. Następnie wydobywa się je i suszy w słońcu, by uniknąć pleśnienia.
Po takim suszeniu ziarna są gotowe do transportu. Następne etapy obróbki
odbywają się już w fabrykach, nie na plantacji. Ziarna należy uprażyć, zmielić
i wycisnąć, by oddzielić kakao od masła (tłuszczu) kakaowego. Czekolada w
tabliczkach dobrej jakości składa się z kakao, masła kakaowego i cukru (i
ewentualnie dodatku wanilii).
Holenderskie kakao zawiera stosunkowo dużo masła kakaowego. Jest
ono odciskane pod prasą, dodatkowo używa się sody, przez co wyrób jest bardziej
kremowy i ciemniejszy. To kakao, którego używa Goppion w swojej czekoladzie, zawiera
go 22-24% - takie uważa się za najlepsze.
|
źródło: expatads.com |
Ważna rzecz jest taka, że kakao nie bardzo chce się łączyć z
płynami. Zrobione po domowemu kakao tylko trochę się rozpuści, a już po chwili
będzie się rozdzielać od płynu. W czekoladowych proszkach, które mają być rozpuszczane
w mleku, oprócz kakao i cukru, znajdziecie też emulgator – to taki dodatek,
który pozwoli takiej mieszance się faktycznie rozpuścić w mleku lub wodzie.
Znajdziecie też skrobię, która zagęści ten napój. Dlatego właśnie najpierw
rozrabiacie czekoladę, a następnie ją podgrzewacie: skrobia się wtedy rozkleja
i zaczyna spełniać swoją funkcję. To akurat dość podobne do działania
budyniu/kisielu z paczki (ale nie takiego „z kubka”).
Czekolada (w szczególności gorzka) to smakołyk uważany za
jedno z tzw. super-foods, czyli jedzenia zawierające całą masę dobroczynnych
związków chemicznych. W czekoladzie jest ich faktycznie mnóstwo:
- Kwasy tłuszczowe Omega-6 - niezbędne do utrzymania zdrowia i dobrej kondycji narządów wewnętrznych
- Teobromina – alkaloid (to właśnie on czyni czekoladę
toksyczną dla niektórych zwierząt, w tym psów i kotów) pobudzający czynność
serca, działający też przeciwkaszlowo i rozluźnia mięśnie oskrzeli, co może
pomóc przy astmie
- Epikatechiny (podobne jak w herbacie) to flawonoidy
poprawiające ukrwienie mózgu, poprawiające pamięć krótkoterminową i krążenie
krwi, obniżające ciśnienie tętnicze. Jak wszystkie przeciwutleniacze jest też
uważana za pomocną w zapobieganiu procesom nowotworowym i przeciwdziała
procesom starzenia.
- Anandamid – to endorfina, którą nasz mózg produkuje po
wysiłku fizycznym. Kakao to jedyna roślina, która go zawiera.
- Magnez i żelazo, a także chrom (który pomaga utrzymać stały
poziom cukru we krwi)
- Kofeina (ok. 30mg w kostce gorzkiej czekolady) [tu cały artykuł o kofeinie]
Na koniec muszę jeszcze (dla poprawności) przypomnieć, że
jeżeli nie macie maszyny do czekolady, to najłatwiej będzie Wam zrobić czekoladę
w ten sposób: podgrzać mleko (nieco w nadmiarze); w jego niewielkiej części
rozpuścić miarkę czekolady, dobrze wymieszać; podgrzać pod dyszą do mleka aż
zgęstnieje (chodzi o to, by była to zbyt gęsta czekolada); rozcieńczyć
pozostałym mlekiem mieszając aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Mniam, mniam!