Bardzo dawno temu napisałam notkę o tym, które herbaty nazywa się czerwonymi.
Tak się składa, że taka nazwa jest
często używana dla naparów z roślin, które z herbatą nie mają
biologicznie wiele wspólnego – dla rooibosa i yerba mate.
Yerba mate [czyt. jerba
mate] jest rośliną rosnącą w Paragwaju, Urugwaju, Argentynie i
Brazylii. Jej właściwości odkryto stosunkowo niedawno: jako napar
zaczęto jej używać dopiero w XVI wieku. Do dziś picie mate stało
się towarzyskim standardem, jej zaparzanie i podawanie obrosło w
zwyczaje, które obecnie podzielają wszyscy fani mate na świecie (Albert Einstein najwyraźniej też).
Przygotowuje się ją w naczyniu, z którego będzie pita: w mate
(inne nazwy to guampa lub tereré),
które często jest zrobione z tykwy, ale może być również
ceramiczne lub drewniane. Zazwyczaj zalewa się liście wielokrotnie
wodą i wypija każdy z takich naparów. Jeżeli napój będzie
spożywany w grupie, to gospodarz zalewa liście wodą i podaje
kolejnej osobie, która wypija napar i oddaje naczynie gospodarzowi,
który powtarza zaparzanie i przekazuje je kolejnemu gościowi.
Często do przechowywania gorącej wody używa się termosu, co czyni
jej zaparzanie bardzo poręcznym w każdych warunkach. Pije się
przez słomkę, która spełnia jednocześnie rolę sitka – przez
bombillę.
Yerba mate jest produkowana z liści
ostrokrzewu paragwajskiego, które suszy
fot. indega.com.py |
A co z właściwościami mate? Ma ona
sporo kofeiny (od 0,5 do 2% wagowych i, przeciwutleniaczy
(polifenoli). Wykazano, że pomaga obniżyć poziom tzw. złego
cholesterolu i trojglicerydów we krwi. Spowalnia też opróżnianie
żołądka po posiłku, przez co człowiek czuje się dłużej syty,
co z kolei pozwala schudnąć. Z drugiej strony ułatwia
ona
trawienie tłuszczów przez zwiększnie wydzielania żółci. Pomaga
też obniżyć ryzyko chorób serca przez rozluźnianie naczyń
łożysk tętniczych. Same plusy? Niestety według niektórych badań
regularne picie dużych ilości yerba mate jest dodatnio skorelowane
z częstością powstawania niektórych nowotworów, przy czym
badania prowadzono głównie w Paragwaju, gdzie używa się nie tylko
dużych ilości mate, ale też tytoniu i alkoholu...fot. www.klipopmekaar.co.za |
Rooibos [czyt. rojbos], czyli
czerwony krzew jest już za to zupełnie niepodobny do herbaty: nie
zawiera ani kofeiny ani garbników.
Roślina pochodzi z południa Afryki,
gdzie rośnie w RPA, w Prowincji Przylądkowej Zachodniej. Byl
używany tradycyjnie przez mieszkańców tych ziem, a do Europy
został przywieziony dopiero na początku XX wieku.
Produkcja polega na zbieraniu igieł
tego krzewu, cięciu ich i zostawianiu stert takich kawałków pod
przykryciem na nie więcej niż dobę, co trochę przypomina
produkcję czarnej herbaty. Pod
przykryciem rooibos się utlenia i
zmienia kolor z zielonego na czerwony, a smak staje się karmelowo
słodki. Jest też produkowany zielony rooibos, ale nie jest
popularny ze względu na droższą produkcję i nieco bardziej
trawiasty smak.
Rooibos przygotowuje się podobnie jak
herbatę: często z mlekiem i cukrem lub z
plasterkiem cytryny.
Popularne stało się podawanie go w formie latte (ze spienionym
ciepłym mlekiem). Rozdrobniony rooibos można też zaparzyć
podobnie jak espresso.
Napar ma piękny, czerwony kolor. Doskonale pasuje do czekoladowych deserów, stąd mój entuzjazm w stosunku do połączenia rooibosa, mięty i czekolady w herbacie Mighty Leaf Chocolate Mint Truffle.
Lista zdrowotnych właściwości
rooibosa jest długa. Oczywiście ta herbatka może być pita
niezależnie od pory dnia i przez wszystkich: nie zawiera kofeiny,
nie jest gorzka, ma mnóstwo przeciwutleniaczy. Co więcej: hamuje
reakcje alergiczne i astmatyczne. Zmniejsza stężenie cholesterolu
LDL (tzw. złego cholesterolu) we krwi. Bywa też stosowany (podobnie
jak rumianek) jako okład w celu przyspieszenia gojenia się ran. Zawiera witaminę C, potas, wapń, cynk, fluor, i mnóstwo żelaza! Już trzy filiżanki rooibosa potrafią zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek. To super wiadomość dla kobiet!
Oba napary można przygotowywać w
wersji na zimno („zaparzać” zimną wodą przez noc w lodówce).
Są wspaniałą podstawą do mrożonej herbaty... Z czego by tu
jeszcze zrobić mrożoną herbatę...?
Czy ktoś z Was jest w stanie polecić mi yerba mate i akcesoria do niej na start? Chcę pójść za radą znajomego i wypróbować yerbę.
OdpowiedzUsuń