Warto zauważyć, że espresso, jakie wykonujemy, niezależnie od tego, jakiej mieszanki ziaren i jakiego sprzętu używamy, ma pewne cechy charakterystyczne. Zawsze, gdy rozmawiamy o espresso z kursantami, szukamy w nim trochę kwaskowatości, trochę goryczy, nieco słodyczy, i tego, żeby było okrągłe, a nie drapiące w podniebienie. Patrzymy też na cremę: nie może być zbyt jasna, ani zbyt ciemna; powinna być gładka, lśniąca, trwała, elastyczna. Taki „profil sensoryczny” (czyli zestaw cech smakowych, zapachowych, dotykowych, wizualnych) został przedstawiony na tym diagramie:
Przetłumaczony na język polski diagram opracowany przez INEI |
Wszystkie cechy, o których mowa,
zostały oznaczone na skali od 0 do 9.
Kawa, której profil mieści się
między czerwonymi liniami, a także spełnia kilka innych kryteriów,
może być nazwana espresso. Inne kryteria to między innymi:
wielkość napoju, czas ekstrakcji, ilość użytej kawy, temperatura
naparu, a nawet zawartość substancji stałych! Ciekawe, że w ciągu
stu lat od powstania tego napoju jego definicja tak się rozszerzyła.
Początkowo chodziło tylko o to, by był to napar z kawy
przyrządzony na żądanie gościa, ze świeżo zmielonej i świeżo
wypalonej kawy. To właśnie znaczyło określenie "caffè-espress".
Ponad sto lat temu, gdy włoscy
robotnicy spieszyli się do fabryk, ktoś wymyślił, że kawę
dobrze by było wypić szybko, żeby była mocno pobudzająca i mało
rozgrzewająca. Właściwie przez cały początek XX wieku
kombinowano, jak „produkcję” takiego napoju ułatwić,
przyspieszyć, a samą kawę uczynić bardziej pyszną. Trwała
ewolucja maszyn do espresso, która skutkuje teraz nawet
elektronicznym sterowaniem temperaturą i ciśnieniem w każdej
grupie ekspresu osobno!
Trwały też prace nad mieszankami
kawowymi. Różne single (czyli kawy z konkretnych miejsc
pochodzenia) mają bardzo różne profile: w jednym będzie to
cytrusowa kwaskowość i grzankowa słodycz w smaku; w innym
delikatność; w innym trafimy na więcej czekolady w smaku, a zapach
będzie jak mieszanka suszonych owoców. Świetnie. Ale nie zależy
nam na tym, by gość przychodząc do naszej kawiarni za każdym
razem dostał inną kawę: czasem gorzką i czekoladową, innym razem
kwaśną jak grejpfrut. Chcemy zaproponować mu zawsze taką samą,
dobrą kawę – zrównoważoną w smaku i aromacie. Proponujemy mu
więc kawę wykonaną z mieszanki singli. W każdej szanującej się
palarni pilnuje się, by każda torba danej mieszanki była taka
sama. Świadczyć o tym będzie nie tyle skład mieszanek (bo kawy
jednorodne mogą same się zmieniać co zbiór), ale raczej
umiejętność by tak dostępne single wymieszać, by za każdym
razem otrzymać taki sam profil.
Oczywiście można to czynić wtedy, gdy jest się pewnym swego - że każda z kaw jednorodnych jest dobra, że dobrze się ją wypaliło, itd. o tym mówią jeszcze inne znaki, które są umieszczone na opakowaniach.
Włoska organizacja CSC wydaje certyfikaty kawom zachowującym najwyższą jakość. Każda torba ma hologram z osobnym numerem poświadczającym monitorowanie produktu. |
Gwarancje produkcji: wielokrotne testowanie, prześwietlanie w podczerwieni, palenie singli osobno, długie palenie w niskiej temperaturze. |
Myślę, że między innymi dzięki tej
powtarzalności espresso stało się w wielu krajach (szczególnie
dość ciepłych – we Włoszech, Hiszpanii i Francji) synonimem
kawy.
Z drugiej strony z pewnością jest to
szybkość wykonania. Wyszkolony barista i porządna maszyna to duet
zdolny wyprodukować najwięcej kaw w najkrótszym czasie.
Może się też nasunąć refleksja, że w espresso stosunkowo duża jest rola człowieka (artysty czy rzemieślnika?) - to on tworzy mieszankę kaw.
Uważam też, że w espresso mimo
wszystko najmniej jest do „skopania”. Wiele czynników mających
wpływ na jakość produktu załatwia nam porządny sprzęt. Mam na
myśli stabilność termiczną maszyn, stałość ciśnienia
wytwarzanego przez pompę, a ostatnio także porcję kawy, którą
można zaprogramować w młynku.
Dlatego właśnie barista, który potrafi dopasować do takiego "układu" grubość mielenia kawy jest na wagę złota: panuje nad praktycznie ostatnią zmienną, która nie została jeszcze zagarnięta przez zaprogramowane sprzęty.
Cieszmy się tą resztką, która nam została!
Diagram INEI pochodzi ze stron http://www.espressoitaliano.org/