środa, 24 kwietnia 2013

Czerwone to, czy nie czerwone?


Tak się składa, że taka nazwa jest często używana dla naparów z roślin, które z herbatą nie mają biologicznie wiele wspólnego – dla rooibosa i yerba mate.


Yerba mate [czyt. jerba mate] jest rośliną rosnącą w Paragwaju, Urugwaju, Argentynie i Brazylii. Jej właściwości odkryto stosunkowo niedawno: jako napar zaczęto jej używać dopiero w XVI wieku. Do dziś picie mate stało się towarzyskim standardem, jej zaparzanie i podawanie obrosło w zwyczaje, które obecnie podzielają wszyscy fani mate na świecie (Albert Einstein najwyraźniej też). Przygotowuje się ją w naczyniu, z którego będzie pita: w mate (inne nazwy to guampa lub tereré), które często jest zrobione z tykwy, ale może być również ceramiczne lub drewniane. Zazwyczaj zalewa się liście wielokrotnie wodą i wypija każdy z takich naparów. Jeżeli napój będzie spożywany w grupie, to gospodarz zalewa liście wodą i podaje kolejnej osobie, która wypija napar i oddaje naczynie gospodarzowi, który powtarza zaparzanie i przekazuje je kolejnemu gościowi. Często do przechowywania gorącej wody używa się termosu, co czyni jej zaparzanie bardzo poręcznym w każdych warunkach. Pije się przez słomkę, która spełnia jednocześnie rolę sitka – przez bombillę.

Yerba mate jest produkowana z liści ostrokrzewu paragwajskiego, które suszy
fot. indega.com.py
się i mieli. Nazwa pochodzi od łacińskiego zniekształconego „herba” - ziele, i mate oznaczającego tykwę w języku Indian Keczua.

A co z właściwościami mate? Ma ona sporo kofeiny (od 0,5 do 2% wagowych i, przeciwutleniaczy (polifenoli). Wykazano, że pomaga obniżyć poziom tzw. złego cholesterolu i trojglicerydów we krwi. Spowalnia też opróżnianie żołądka po posiłku, przez co człowiek czuje się dłużej syty, co z kolei pozwala schudnąć. Z drugiej strony ułatwia
ona trawienie tłuszczów przez zwiększnie wydzielania żółci. Pomaga też obniżyć ryzyko chorób serca przez rozluźnianie naczyń łożysk tętniczych. Same plusy? Niestety według niektórych badań regularne picie dużych ilości yerba mate jest dodatnio skorelowane z częstością powstawania niektórych nowotworów, przy czym badania prowadzono głównie w Paragwaju, gdzie używa się nie tylko dużych ilości mate, ale też tytoniu i alkoholu...


fot. www.klipopmekaar.co.za
Rooibos [czyt. rojbos], czyli czerwony krzew jest już za to zupełnie niepodobny do herbaty: nie zawiera ani kofeiny ani garbników.
Roślina pochodzi z południa Afryki, gdzie rośnie w RPA, w Prowincji Przylądkowej Zachodniej. Byl używany tradycyjnie przez mieszkańców tych ziem, a do Europy został przywieziony dopiero na początku XX wieku.
Produkcja polega na zbieraniu igieł tego krzewu, cięciu ich i zostawianiu stert takich kawałków pod przykryciem na nie więcej niż dobę, co trochę przypomina produkcję czarnej herbaty. Pod przykryciem rooibos się utlenia i zmienia kolor z zielonego na czerwony, a smak staje się karmelowo słodki. Jest też produkowany zielony rooibos, ale nie jest popularny ze względu na droższą produkcję i nieco bardziej trawiasty smak.

Rooibos przygotowuje się podobnie jak herbatę: często z mlekiem i cukrem lub z
plasterkiem cytryny. Popularne stało się podawanie go w formie latte (ze spienionym ciepłym mlekiem). Rozdrobniony rooibos można też zaparzyć podobnie jak espresso.
Napar ma piękny, czerwony kolor. Doskonale pasuje do czekoladowych deserów, stąd mój entuzjazm w stosunku do połączenia rooibosa, mięty i czekolady w herbacie Mighty Leaf Chocolate Mint Truffle. 

Lista zdrowotnych właściwości rooibosa jest długa. Oczywiście ta herbatka może być pita niezależnie od pory dnia i przez wszystkich: nie zawiera kofeiny, nie jest gorzka, ma mnóstwo przeciwutleniaczy. Co więcej: hamuje reakcje alergiczne i astmatyczne. Zmniejsza stężenie cholesterolu LDL (tzw. złego cholesterolu) we krwi. Bywa też stosowany (podobnie jak rumianek) jako okład w celu przyspieszenia gojenia się ran. Zawiera witaminę C, potas, wapń, cynk, fluor, i mnóstwo żelaza! Już trzy filiżanki rooibosa potrafią zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek. To super wiadomość dla kobiet!

Oba napary można przygotowywać w wersji na zimno („zaparzać” zimną wodą przez noc w lodówce). Są wspaniałą podstawą do mrożonej herbaty... Z czego by tu jeszcze zrobić mrożoną herbatę...?

1 komentarz:

  1. Czy ktoś z Was jest w stanie polecić mi yerba mate i akcesoria do niej na start? Chcę pójść za radą znajomego i wypróbować yerbę.

    OdpowiedzUsuń

Powiedz coś, podziel się opinią!