wtorek, 22 stycznia 2013

Kawa w żyłach...

Od lat mam wrażenie, że należę do bardzo wąskiego grona ludzi, którzy uważają psychoaktywne działanie napojów za ich wadę, a nie zaletę. Chodzi tu konkretnie o kofeinę i alkohol. Dla mnie nic nie stałoby na przeszkodzie, by w mojej ulubionej marghericie czy w belgijskich triplach nie było ani grama alkoholu. Mogłabym je pić na zmianę i nic więcej... Kofeina w kawie też przeszkadza mi od dawna – od kiedy w związku z pracą piję dużo kawy. Ledwo kilku spróbujesz – już ręce latają; jeszcze kilka łyków i wydaje się, że wszyscy taaak wolno się ruszają! Za to JA tak szybko! I myślę tak szybko, że nawet nie zauważam, o czym myślę!

Wokół tego związku narosło tak wiele mitów, że dziś postanawiam odpowiedzieć na kilka z nich.

Kofeina to najczęściej spożywana – i legalna! - substancja psychoaktywna na świecie. Spożywamy ją w kawie, herbacie, czekoladzie, coli, napojach energetyzujących, tabletkach przeciwbólowych, a niektórzy nawet zażywają pigułki z samą kofeiną!

Skoro tak, należy na wstępie zauważyć, że kofeina, teina, guaranina, mateina to ten sam związek chemiczny: ma tylko różną nazwę zwyczajową w zależności od rośliny, z której produkujemy napój: z kawy, herbaty, z owocu guarany, z yerba mate. Tak więc określenie „herbata bezkofeinowa” (mamy takową w ofercie, i to niejedną!) nie jest pleonazmem [czyli „masłem maślanym”]. Trudno się dziwić mnogości nazw zwyczajowych, gdy związek chemiczny nazywa się 1,3,7-trimetylo-1H-puryno-2,6(3H,7H)-dion lub 1,3,7-trimetyloksantyna...
Kofeina jest gorzką substancją, którą natura „wymyśliła”, by rośliny mogły w jakiś sposób „odganiać” szkodniki...

Nie jest prawdą, że herbata zawiera mniej kofeiny od kawy. Zależy o jakiej kawie i o jakiej herbacie mówimy. Nieprawdą jest też, że czarna herbata daje najmocniejszego „kopa”. Niektóre zielone i białe herbaty są kofeinowo mocniejsze od niektórych czarnych (np. Silver Needle zaparzana wrzątkiem jest mocniejsza od Lapsang Souchong). Kluczową kwestią jest czas zaparzania i stosunek ilości liści do ilości wody. Espresso powstaje w ciągu 25 sekund i jest kofeinowo słabą kawą. Tym bardziej, jeżeli jest zrobione z arabiki, która naturalnie zawiera mniej kofeiny od robusty. Metody przelewowe dadzą nam zupełnie inny efekt: kawa będzie mniej intensywna w smaku, ale kofeiny będzie mieć więcej! Podobnie herbata zaparzana metodą Gong-Fu-Cha (wielokrotne zalewanie stosunkowo dużych porcji liści małymi ilościami wody) pobudzi nas znacznie silniej, niż herbata ekspresowa.

Obok zamieszczam jeden z tych diagramów mówiących o zawartości kofeiny w różnych napojach. Sprawdźcie ten na Wikipedii, zaprezentuje on Wam nieco inny zestaw danych... „Espresso”? A co to jest espresso? Z arabiki czy z dodatkiem robusty? „Zielona herbata” Która? Jak długo „moczona” w wodzie? Kawa rozpuszczalna? W jakich ilościach na kubek? Większość książek mówi raczej, że zawartość kofeiny w espresso waha się od 40 do 100mg na porcję. Z „pewniaków” mamy jeszcze tylko napoje energetyzujące, które mają zadeklarowaną na opakowaniu zawartość kofeiny. Reszta jest trochę niewiadomą: ktoś coś zbadał w tym laboratorium, tylko trochę nie napisał, co zbadał...

Pobudzi, napisałam... Ale – co tak naprawdę nas pobudza, skoro kofeina pokonuje barierę krew-mózg po półgodzinie od wypicia, a po espresso „czujemy kopa” właściwie od razu? Pobudzająca jest intensywność smakowa tej kawy. Na podobnej zasadzie czuję się pobudzona po sushi: jest w nim – podobnie jak w dobrej kawie – dawka zaskoczenia, intensywności smaków i zapachów.
Słyszałam nieraz, jak ludzie zamawiają kawę z mlekiem „bo czarna to mnie kopnie”. Zawartość kofeiny w caffe latte jest taka sama jak w espresso,więc o co chodzi? Faktycznie: organizm musi się wtedy zająć nie tylko „przerabianiem” samej malutkiej porcji kawy, ale też pewnych (w latte całkiem niemałych!) ilości mleka. Kofeina nieco później dotrze do krwi i mózgu...

Jej działanie jest delikatnie pobudzające, polepszające koncentrację, refleks, ale nie podzielność uwagi. Nie ma też pozytywnego wpływu na pamięć długotrwałą (uwaga, studenci!). W nadmiarze będzie też powodować niepokój, lęk, obniżenie nastroju. Inne właściwości są interesujące, choć szczerze mówiąc nie do końca poznane. Co rusz pojawiają się artykuły mówiące, że „kawa przeciwdziała depresji”, albo że „kawa zwiększa podatność na depresję”. Wiadomo z pewnością, że kofeina ma dobry wpływ na trawienie, bo pobudza wydzielanie soku żołądkowego. Działa też moczopędnie (nie zapominajcie o wodzie, gdy pijecie kawę!), zwiększa ukrwienie serca i skóry.



A jak to jest ze snem? Ważny jest tu czas, w jakim kofeina jest usuwana z organizmu, a to bardzo jednostkowe. Można przyjąć, że czas połowicznego rozpadu (czyli taki, w którym usunięta zostanie połowa dawki) to średnio od 4 do 7 godzin. To oznacza, że jeżeli kładziemy się o północy, to być może pozostaje w nas jeszcze kofeina od popołudniowej herbatki. Okazać się może, że jesteśmy dość wrażliwi na kofeinę, że będzie nam to utrudniało zasypianie. Może kiedy już zaśniemy będziemy spać płycej i mniej się wyśpimy. Być może więc rano będziemy potrzebować... dużej kawy, by się obudzić! Pamiętać należy, że to osobnicze: niektórzy utrzymują, że po kawie śpią jak dzieci.

Różne wskazania mówią o nieprzekraczaniu dawek dziennych ok. 600mg kofeiny dziennie (w przypadku kobiet w ciąży: 300mg). Od 500mg notuje się już przedawkowania. WHO mówi o dobroczynnym działaniu 2-3 filiżanek kawy dziennie i tego możemy się trzymać...

Obstaję mimo wszystko przy swoim: pobudzenie pobudzeniem, najfajniej pić kawę i herbatę dla zmysłowej przyjemności, a nie w celu nastrzykiwania się kofeiną. Czego i Wam życzę.

Korzystałam z książek: S.M. Woźny "Tajemnice kawy", P. Martin "Seks, narkotyki i czekolada", L. Odello "Espresso Italiano Specialist".

6 komentarzy:

  1. RedBull mnie zdziwił;) No ale jednak co mocna kawa to jednak mocna kawa;) Ja mam swoją już sprawdzoną, mieloną od https://www.cafesilesia.pl/pol_m_KAWA_KAWA-MIELONA-152.html Mają tu też inne super kawy

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze to nie wiedziałam ze nawet tabletki zawierają kofeinę, jakoś nie zagłebiałam się w skład tabletem czy też suplementów, dopiero tutaj https://baza-lekow.com.pl/substancja-czynna/kofeina/ wyczytałam że kofeina tez jest w niektórych lekach. No człowiek uczy się całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wrażenie, że w moich żyłach płynie kawa! Bardzo dużo jej piję, bo kocham jej smak. Wciąż szukam jednak kawy do domu, która by mi smakowała, bo dobre kawy pijam wyłącznie w kawiarniach. Co myślisz o tych dostępnych pod adresem: https://blueberryroasters.pl/ ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu miałam okazje trafić na oferte semaxpolska- teakryna. Jest to substancja zbliżona do kofeiny. Jej działanie również ukierunkowane jest na zwalczanie zmęczenia, pobudzanie organizmu do działania i niwelowanie senności. W odróżnieniu od kofeiny teakryna nie powoduje kołatania serca i nie podnosi ciśnienia. Brzmi ciekawie, prawda? Szczegóły znajdziecie na stronie semaxpolska.pl

    OdpowiedzUsuń

Powiedz coś, podziel się opinią!