poniedziałek, 12 listopada 2012

Ziołowo, bezkofeinowo, przeciw-przeziębieniowo!


Z cyklu: czy wiesz, co (pi)jesz?

Zaznaczyłam już w poście ze schematem pt. „Ściąga”, że oprócz herbat robionych z liści herbacianych (obrabianych na różne sposoby), istnieją też napary z innych roślin: rooibosa, rumianku, mięty, itd. Są to naturalne składniki mające wpływ na samopoczucie – wpisują się zatem w trend „wellness”, który panuje ostatnio w rozwiniętych krajach. Z jednej strony: to świetnie – z drugiej: uwaga na przedawkowanie niektórych ziół! Sama kiedyś zatrułam się melisą pijąc raptem dwa kubki dziennie przez tydzień (niezapomniane wrażenie typu „świat jak przez watę” - nie polecam)...

Mighty Leaf African Nectar
Rooibos [czyt. rojbos] smakuje podobnie do herbaty: ma trochę karmelowy, trochę cierpkawy smak, słodowo-roślinny zapach. Mimo wszystko – to zupełnie inna roślina, niespokrewniona z Camellia sinensis choć z liśćmi postępuje się podobnie, jak przy herbacie! Czerwonokrzew afrykański (Aspalathus linearis) pochodzi z Afryki, i z języka afrikaans nazywa się po prostu czerwonym (rooi) krzakiem (bos). Liście tego krzewu, po zwiędnięciu, oksydowaniu i ususzeniu, tnie się na drobne 2-3 milimetrowe kawałki.
Napar nie zawiera kofeiny ani tanin (garbników), przez co jest niezwykle łagodny dla żołądka. Wspomaga trawienie, działa przeciwalergicznie, przeciw-astmatycznie. W dodatku zawiera wielką ilość przeciwutleniaczy. W tradycyjnej medycynie południowoafrykańskiej był używany także do leczenia problemów skórnych.
Napar z rooibosa jest popularny w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Czysty rooibos pija się tam często z miodem i mlekiem, albo z cytryną. Z drugiej strony bardzo pasuje do słodyczy owoców południowych,  kwaskowości hibiskusa i innych kwiatów - jak to zostało uczynione w African Nectar. W naparze Chocolate Mint Truffle rooibos został połączony z miętą i czekoladą: obłędne!

Mighty Leaf Chamomile Citrus
Rumianek jest od wieków znanym lekarstwem – działa przeciwbakteryjnie, przeciwstresowo, przeciwgrzybicznie, rozluźnia, pomaga zasnąć. Prawdziwy z niego domowy lekarz! Jako napar używa się tylko jednego gatunku rumianku: Matricaria chamomilla. Początkowo był znany w Europie i Azji, obecnie także w Australii i Ameryce Północnej. Tu mała uwaga: rumianek można przedawkować! Można być też mieć na niego alergię.

Mięta jest rośliną znaną właściwie na całym świecie i to od tysiącleci. Jest to rodzaj roślin, do którego należy ponad 30 gatunków, które są rozpowszechnione głownie w Europie, Azji i Afryce. Niektóre gatunki (np. mięta pieprzowa) są znane ze swego leczniczego działania (zwiększanie wydzielania soku żołądkowego, pobudzanie wytwarzania żółci, usprawnianie pracy jelit, przy zaburzeniach trawienia, w schorzeniach wątroby i dróg żółciowych, działanie przeciwbakteryjne i nieznacznie uspokajające). Inne gatunki są głównie roślinami przyprawowymi. W wielu krajach mięta jest obecna w kuchni jako składnik potraw mięsnych (, w sosach lub deserach. Mięta może też być dodatkiem w mieszankach herbacianych – w bliskowschodnich ceremoniach herbacianych miesza się ją z mocną zieloną herbatą chińską (np. Gunpowder) i podaje słodką, z cukrem. Proponuję Marrakesh Mint serwować z miodem lub cukrem – jest pysznie pobudzająca i doskonale pasuje do pikantnych potraw kuchni wschodnich.

Imbir jest kojarzony głównie z kuchniami azjatyckimi, i słusznie, bo pochodzi z Chin, ale jego kariera zdecydowanie rozprzestrzeniła się po świecie. Pewnie z tego powodu już nie występuje w stanie dzikim... Jego rozpowszechnienie w kuchniach regionalnych jest imponujące. Przecież nawet polskie pierniki trudno sobie wyobrazić bez tej przyprawy! W całej Azji jest też znany napar z imbiru, zwykle serwowany z miodem, jako napój rozgrzewający, pobudzający. Zresztą lista przypisywanych imbirowi właściwości nie ma końca: ma przyspieszać krążenie krwi i limfy w organizmie, działać przeciw-przeziębieniowo, przeciw-kaszlowo, antybakteryjnie. W Kongu imbir utarty z mango był uważany za panaceum. Imbir jest dobry na wszystko – i w dodatku niemal do wszystkiego: od dodatku do sushi, przez cudowne zupy z dyni i marchewki, po napary z miodem pite z rana. Rety, i kandyzowany imbir! Przy listopadowej aurze np. nasza Ginger Twist zdecydowanie przyda się wszystkim, którzy mają wrażenie, że „coś ich zaczyna brać”... A, jeszcze jedno: częścią rośliny używaną przez nas jest kłącze, nie korzeń. 

Trawa cytrynowa, zwana też citronellą, to roślina mająca tak silne działanie antyseptyczne, że olejku z niej używa się do produkcji mydeł dezynfekcyjnych. Nieprzekonani? Działa tak silnie, że można jej używać w żywności jako naturalnego konserwantu. Idealna dla nas, Polaków, wiecznie pociągających (nosami)... Działa przeciw-kaszlowo, świetna przy przeziębieniach. Na szczęście jest nie tylko zdrowa, ale i smaczna – w naparach, ale też jako dodatek w kuchniach azjatyckich – do drobiu, owoców morza, ryb, warzyw; w curry i zupach: nadaje im delikatnie cytrynowy, gorzkawy smak. Ginger Twist właśnie trawie cytrynowej zawdzięcza swój niepowtarzalny aromat!

Tyle na dziś. Jeszcze tylko dodam, że wszystkie napary można zaparzać wrzątkiem i już możemy przystąpić do wieczornego, bezkofeinowego siorbania :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powiedz coś, podziel się opinią!